Walka na żelki między Biedronką a Tesco
„Żelki z biedronki są za twarde a z Tesco za miękkie i to jest dowód na to, że ideałów nie ma” to zdanie zrobiło furorę w sieci, by z czasem ewoluować na wiele sposobów i przyczyniać się do zwiększania rozgłosu na temat dwóch rywalizujących ze sobą marek. „Bądź twardy jak żelki z Biedronki”, „słodkie jak żelki z Biedronki”, „jesteś miękki jak żelki z Tesco, „idź po żelki do Biedronki”, „siedzę i jem żelki z Tesco” i wiele innych wariacji na temat słodkiej części oferty spożywczej dyskontów pojawia się co miesiąc na Twitterze, Facebooku i w popularnych innych miejscach w sieci.
Liczne wzmianki internautów o produktach i promocjach, sklepach jako istotnych lokalizacjach dla mieszkańców czy wreszcie opinie o reklamach – wszystko to składa się na wysoki udział mediów społecznościowych w całości dyskusji o sieciach handlowych, który obejmuje wyraźnie ponad połowę całości.
Jednym słowem – można dysponować wielkim budżetem na reklamę, być w gronie kluczowych polskich pracodawców, osiągać najwyższą sprzedaż, a rozgłos zdobywać… w mediach społecznościowych. Instytut Monitorowania Mediów przeanalizował sytuację medialną sieci handlowych oraz ich wydatki reklamowe. Okazuje się, że średnio 90 proc. publikacji o popularnych dyskontach i hipermarketach pojawia się w internecie, w czym duży udział mają wpisy na Facebooku. Użytkownicy regularnie wzmiankują nazwy sklepów również w tak egzotycznych wydawałoby się miejscach jak forum.wizaz.pl.