Cenione czy cenne? Jajko dobrem luksusowym
Jajka są najbardziej charakterystycznym elementem Wielkanocy w Polsce. Wchodzą w skład niemal wszystkich świątecznych potraw i przeżywają swoje pięć minut jako pisanki. Ale jeszcze nigdy nie były tak cenne jak w tym roku – ku utrapieniu konsumentów. W polszczyźnie na szczęście są wszechobecne bez względu na koszt. Jaki jest przedświąteczny „wizerunek” jaj w internecie i czy internauci chętnie płacą za modernizację kurników?
Wielkanoc to czas najbardziej widowiskowego tryumfu jajek, ale warto zauważyć, że są one produktem z ugruntowaną pozycją w polskich jadłospisach przez cały rok. Z analizy materiałów internetowych przeprowadzonej przez Instytut Monitorowania Mediów, wynika, że w ciągu pierwszego kwartału 2012 roku pojawiło się ponad 36 tys. wpisów na temat jajek. Pisanek dotyczyło 3,1 tys. publikacji, 2,1 tys. razy napisano o jajkach w kontekście diet i odchudzania. Wynik dla świątecznych przepisów na potrawy z jaj: 630 publikacji, nie wypada w tym porównaniu imponująco.
Za wygodę kury nie zapłaci kogut, tylko konsumenci
We wszystkich krajach Unii Europejskiej wzrosły ceny jajek w związku z nowymi standardami klatek dla kur. Jak zauważył minister rolnictwa Marek Sawicki: „Za wygodę kury nie zapłaci kogut, tylko konsumenci”. Opinia ta powtórzona została w internecie prawie 50 razy, ale nie wszystkich internautów przekonała: „Czyli znów ktoś robi coś za moje (nasze) pieniądze i na moim portfelu odbija sobie własny wydatek, którego de facto nie poniesie! Dlaczego hodowcy podnoszą ceny? Nie są w stanie zrezygnować z części zysku? Przecież to nie mój problem- dlaczego ja mam płacić za modernizację kurnika? (…)
O ile jestem w stanie zrozumieć np. podwyżkę cen biletów komunikacji miejskiej, bo trzeba wymienić tabor- w końcu m.in. i ja będę tym nowym taborem popylać, to w przypadku nieuzasadnionej jak dla mnie podwyżki niemałych i tak cen żywności- cholera mnie jasna bierze”; „Szczerze – mało mnie obchodzi, kto ile na tym zarabia, bo i tak na końcu tego łańcucha jestem ja jako symboliczny konsument. I to ja płacę za nowe kurniki hodowcy i nowego mercedesa pana handlarza…”. Wzrost cen jajek jest tematem pojawiającym się w mediach od początku roku, ale to w marcu cieszył się największą popularnością: w ciągu trzech miesięcy pojawiło się prawie 380 informacji o podwyżkach, z czego prawie wszystkie przypadają na marzec. W marcu pojawiły się też najciekawsze tytuły internetowych artykułów: „Jajeczne szaleństwo”, „Jajka idą na rekord” czy „Szok w skorupce”. Drugim powodem podwyżek, zarówno według specjalistów, jak i internautów, jest zbliżająca się Wielkanoc: „Do świąt jeszcze miesiąc prawie, ale jest okazja, żeby już podnieść ceny, podniosą przez ten miesiąc jeszcze kilka razy, a ludzie kupią co maja zrobić. Ja ostatnio 8zł płaciłam na rynku, ale to ekologiczne. Jak jeden pan przede mną zapytał dlaczego tak drogo, to babka sprzedająca jajka powiedziała, ze jak mu za drogo to, żeby… wysiedział sobie sam”.
Nie tylko w Polsce takie jaja
Podwyżki cen dotknęły nie tylko Polaków. Media informowały o sytuacji na rynkach jajek we wszystkich krajach UE, zwłaszcza u Czechów – o których napisano ponieważ zaczęli kupować jajka w Cieszynie, o Bułgarii, która liczyła na import jajek z Polski oraz o Niemcach, których także objęły podwyżki.
Ekologiczni jajcarze – klatek nie zmieniają a ceny podnoszą
Internautów oburzają wyłącznie wzrosty cen, warunki życia kur albo nie interesują ich wcale, albo są dla nich tak istotne, że wiążą się z potępieniem chowu klatkowego. Interesująco kontrastuje to z oświadczeniem w sprawie przyczyn wzrostu cen jaj, które wydała Krajowa Izba Producentów Drobiu i Pasz. Unijne regulacje w sprawie dobrostanu kur uważa za zbędne, a pretensje sugeruje kierować do ekologów i celebrytów. Informacje na temat oświadczenia pojawiły się w internecie prawie70 razy. Jednocześnie pojawiło się około 30 publikacji informujących o oznaczeniach jajek i sposobach na rozpoznanie ekologicznych. Internauci często deklarują, że jajek klatkowych używają tylko w ostateczności lub jako składników potraw, nigdy w czystej postaci: jajek sadzonych czy jajecznicy. Doceniają walory smakowe jaj od „szczęśliwych kur”. Wiele osób chwali sobie zakup jajek od rolników, niektórzy narzekają na utrudniony dostęp do takich jajek: „niedługo zapisy na jajka beda jak do fryzjera…”. Od początku roku podrożały także jajka ekologiczne i choć wzrost cen jest relatywnie niższy niż w przypadku klatkowych, wywołało to spore poruszenie w sieci: „Od dawna nie kupowałam jajek z chowu klatkowego, tylko te tzw. ściółkowe. Ich producenci nie musieli ponosić kosztów związanych z wymianą klatek, dlaczego więc także te jajka podrożały?”.
Polszczyzna w jaja bogata
„Ale jaja!” – to jeden z popularniejszych sposobów na wyrażenie zdziwienia. Od 1 stycznia do 28 marca fraza ta pojawiła się prawie 2,3 tys. razy. W ponad tysiącu publikacji pojawiły się słowa „robić sobie jaja”. Trzecie miejsce w rankingu najczęściej używanych powiedzeń z jajem zyskało „robić kogoś w jajo”. Fraza ta pojawiła się ponad 800 razy – trudno zliczyć, ile różnych sytuacji losowych sprawiło, ze internauci poczuli się robieni w jajo. Dostało się i politykom, i programom lojalnościowym supermarketów. Niespełna trzy miesiące wystarczyły, by „kura znosząca złote jajka” pojawiła się w internecie ponad 420 razy, a „niezłe jaja” 340 razy. Rozterki dotyczące pierwszeństwa jajka przed kurą (lub kury przed jajkiem) pojawiły się w wypowiedziach internautów 135 razy. Pozazdrościć może takiego wyniku „jajko mądrzejsze od kury”, o którym wspomniano zaledwie kilkanaście razy.
Instytut Monitorowania Mediów wyraża zgodę na publikację raportu, wyników badań i dołączonych do nich materiałów graficznych pod warunkiem podania źródła („Instytut Monitorowania Mediów” lub „Kompas Social Media”) w artykule oraz oznaczenia źródła przy każdej grafice.
O badaniu:
Analizę wykonano na podstawie 36 235 materiałów internetowych dostarczonych przez Instytut Monitorowania Mediów. Raport obejmuje okres od 1 stycznia do 28 marca 2012 r.