IMM: Homofobiczne komentarze to codzienność w social media
Każdego tygodnia w mediach społecznościowych pojawia się średnio 4 tysiące komentarzy zawierających przejawy mowy nienawiści wobec osób homoseksualnych – wynika z monitoringu social media w IMM. Najwięcej obraźliwych wpisów Polacy zamieszczają na Twitterze, Facebooku, forach i pod filmami w serwisie YouTube.
„Przyczyn takiego stanu rzeczy należy upatrywać przede wszystkim w polskim prawie, które powoduje, że osoby używające mowy nienawiści w stosunku do gejów i lesbijek czują się bezkarne” – komentuje Cecylia Jakubczak z Kampanii Przeciw Homofobii.
Nie zawsze agresja?
Przedstawiciele Katedry Studiów nad Mniejszościami Seksualnymi przy Uniwersytecie Alberty w Kanadzie rozpoczynając badanie języka używanego w internecie w ramach projektu NoHomophobes.com podkreślili, że „zwroty, które mają homofobiczny wydźwięk, nie zawsze mają na celu agresję wobec osób LGBT, ale…” – jak zaznaczyli dalej – „warto zastanowić się nad tym, jak często używamy ich bez zastanowienia i refleksji nad tym, co mówimy”.
IMM sprawdził, jak często słowa i zwroty tego typu pojawiają się w polskojęzycznych publikacjach w sieci. Z ostatniego raportu ILGA-Europe, organizacji działającej na rzecz równouprawnienia i praw człowieka, wynika bowiem, że Polska znalazła się wśród państw najmniej przyjaznych osobom o odmiennej orientacji seksualnej. Zdaniem badaczy, na największą krytykę w Polsce zasługuje język używany wobec osób LGBTQ.
75 tysięcy „hejtów”
Wyniki monitoringu serwisów społecznościowych pod kątem określeń homofobicznych, wulgarnych i obraźliwych wobec homoseksualistów, potwierdzają, że elementy mowy nienawiści nadal są częścią codziennego języka używanego w internecie.
Od 1 stycznia do połowy maja ukazało się blisko 75 tysięcy wpisów i komentarzy tego rodzaju. Najwięcej, bo blisko 40% treści, w których użyto jednego z monitorowanych słów, pojawiło się na Twitterze, a 37% – na Facebooku. Na wyzwiska, epitety i wulgaryzmy obraźliwe wobec osób LGBT można trafić także w komentarzach w serwisie YouTube, w internetowych forach dyskusyjnych (m.in. kafeteria.pl i forum.o2.pl) i w innego rodzaju serwisach społecznościowych (strony social news jak Wykop.pl, serwisy Q&A – Zapytaj.Onet.pl lub Ask.fm, a także serwisy z memami i viralami– m.in. Sadistic.pl).
„Potoczna” mowa nienawiści
Autorami 90% wpisów zawierających zwroty homofobiczne lub agresję słowną wobec homoseksualistów są mężczyźni – wynika z analiz IMM. Rekordziści? Od stycznia do maja 2016 właściciel jednego z socialmediowych profili najbardziej zaangażowanych w publiczną i ogólnodostępną dyskusję zamieścił blisko 200 komentarzy zawierających wulgarne i obraźliwe określenia skierowane bezpośrednio pod adresem osób homoseksualnych.
Zdaniem Cecylii Jakubczak z Kampanii Przeciw Homofobii, mowa nienawiści jest wszędzie. „Słychać ją w radiu i telewizji, widać na murach budynków wielkich miasta i na przystankach autobusowych małych wsi” – zaznacza Jakubczak. Podkreśla, że posługują się nią nie tylko przysłowiowi stadionowi chuliganie: używają jej również osoby publiczne cieszące się społecznym autorytetem i politycy sprawujący władzę.
Od „niewinnych” żartów po agresję
Jak zauważa specjalistka z KPH, wpływ na język używany w sieci mają także osoby publiczne i politycy. „Korzystanie przez polityków z takich zwrotów jak „najgorszy sort” czy „ludzie drugiej kategorii” ośmiela internautów i internautki do „hejtowania” – podkreśla Jakubczak. „Co więcej sami politycy, którzy mają konta na Facebooku czy Twitterze, często w swych wpisać posiłkują się mową nienawiści. Nie dziwi zatem, że internauta czy internautka zrobi później to samo i za pośrednictwem tweeta czy komentarza na Facebooku kogoś obrazi”. Przykład idzie z góry i rozlewa się na masy – konkluduje specjalistka z KPH. Nietrudno zauważyć tutaj analogię z dystrybucją informacji w mediach społecznościowych: często opartą na bezrefleksyjnym „podawaniu dalej”.
Badanie kontekstu wypowiedzi w monitoringu i analizach internetowej dyskusji wskazuje, że Polacy używają zwrotów o wydźwięku homofobicznym w dwojaki sposób. W pierwszym przypadku, słowa i zwroty obraźliwe są skierowane bezpośrednio pod adresem osób o innej orientacji seksualnej. Występują one m.in. w dyskusjach o związkach jednopłciowych, zamieszczane są w związku z medialnymi wydarzeniami związanymi ze środowiskiem LGBT, a nierzadko zamieszczane są „ad hoc”, bez wcześniejszego kontekstu, powodu czy innej dyskusji – są manifestacją poglądów autora.
„Jeśli będzie brudasem, pedałem lub szmatą to należy tak to nazywać. To nie są określenia wulgarne. Trzeba sobie zasłużyć na takie znamię” – głosi komentarz do kampanii HejtStop pod hasłem „A jeśli nazwą twoje dziecko…”. „zwyrodniały pedał kto tą pomyłkę genetyczną wybrał na prezydenta?” –czytamy w odniesieniu do wypowiedzi prezydenta Słupska Roberta Biedronia. „Marzy im się ładowanie w wydech żydowsko-lewackim pedałom!” – o legalizacji związków jednopłciowych. Komentarz do zarejestrowanej na filmie aktu agresji wobec homoseksualistów: „I bardzo dobrze ci panowie mówią. J***ć pedałów, wybić ich wszystkich w ***, to jest płeć homoniewiadomo!”.
Drugi najczęstszy przypadek to wpisy, które nie odnoszą się bezpośrednio do osób homoseksualnych, lecz są obelgami, wulgaryzmami i nacechowanymi negatywnie epitetami w stosunku do innych internautów, osób publicznych czy zjawisk kulturowych. Zawsze występuje tutaj kontekst krytyczny – czasami „tylko” prześmiewczy, czasami jednak również agresywny.
„Mówi się, że mężczyźni znają dwa kolory – fajny i pedalski” – czytamy w dowcipie chętnie udostępnianym na Facebooku. „Dla niektórych Justin to śpiewający dzieciak z pedalskim głosem,dla mnie to Anioł” – czytamy w komentarzu o gwiazdach pop na Twitterze. Komentarze do filmu YouTuberów to m.in. „nie lubię go, wygląda i mówi jak ciota” czy „grasz jak ciota daj spokój”. „Nie lubię typa, wiadomo, taki laluś a la pedałek” – głosi komentarz o znanym aktorze. Głosowanie w konkursie Eurowizji ktoś skwitował: „Dajecie Rosji punkty, cwele?”
Osobną kategorią tematyczną są – jak wynika z monitoringu – publikacje przytaczające wulgarne i obraźliwe słowa, by zwrócić uwagę na problem homofobicznej mowy nienawiści i aktów – słownej i fizycznej – przemocy wobec osób LGBT. Często są to też cytaty agresywnych wypowiedzi skierowanych wobec osób o innej orientacji seksualnej. Wśród nich najgłośniejsze były kampania organizacji HejtStop, a także medialne doniesienia o atakach na warszawską siedzibę Kampanii Przeciw Homofobii.
(źródło: HejtStop.pl)
(źródło: facebook.com/NewsweekPolska)
(źródło: tvnwarszawa.pl)
(źródło: facebook.com/paradarownosci)
Osoby używające homofobicznego języka nienawiści często robią to bezrefleksyjnie – uważa Cecylia Jakubczak. „Nie myślą o tym, że po drugiej stronie ekranu siedzi prawdziwy człowiek – osoba z krwi i kości, która ma emocje i czuje. Hejterzy nie zastanawiają się również nad tym jak wiele osób może zranić napisany w sieci komentarz. A przecież wyzwiska pod adresem danej osoby dotykają także jej rodzinę, bliskich czy przyjaciół” – przypomina specjalistka.
Nienawiść podawana dalej
Z monitoringu mediów internetowych wynika, że blisko 27% interakcji podejmowanych na Facebooku lub Twitterze z wpisami zawierającymi mowę nienawiści to udostępnienia.
(źródło: Moduł Analityczny IMM)
„Polubienia” i reakcje stanowią 62% interakcji, a 11% to dodanie komentarza do wpisu głównego. Podawanie wpisu dalej znacznie wzmacnia zasięg komunikatu. Oznacza to, że liczba osób, które miały kontakt z treścią, może lawinowo wzrosnąć w szybkim tempie – zwłaszcza w przypadku autorów śledzonych przez wielu obserwatorów.
Konsekwencje braku reakcji
Z badań Kampanii Przeciw Homofobii wynika, że w Polsce co dziesiąta osoba nieheteroseksualna doznaje przemocy motywowanej homofobią. Obecnie Kodeks karny przeciwdziała nienawiści na tle różnic narodowościowych, etnicznych, rasowych czy wyznaniowych. Jak jednak zaznacza Cecylia Jakubczak z Kampania Przeciw Homofobii, choć osoby nieheteroseksualne również należą do grupy w szczególny sposób narażonej na dyskryminację, ochrona przed mową nienawiści ich nie obejmuje. „I tak jednym z następstw braku regulacji prawnych jest obecny w sieci język nienawiści, którego adresatami są geje i lesbijki” – podkreśla Jakubczak.
(źródło: kph.org.pl, fot. Damian Graczyk, fabrykarownosci.com)
Jak przeciwdziałać? Brak reakcji na nienawistne komentarze prowadzi do dyskryminacji, a w następnej kolejności do ataków fizycznych i eksterminacji. „Wydawać by się mogło, że od mowy nienawiści nie ma już ucieczki. Możemy jednak odetchnąć z ulgą, gdyż nie jest to prawdą” – zaznacza Jakubczak. Alternatywą wobec mowy nienawiści może być m.in. propagowany przez Kampanię Przeciw Homofobii język równościowy, którego celem jest stworzenie takich norm językowych, które będą odzwierciedlać równość i różnorodność świata.
„Ponadto media społecznościowe dają nam możliwość reagowania na homofobiczną mowę nienawiści. Użytkownicy i użytkowniczki Facebooka, Twittera czy Youtube’a mają możliwość zgłaszania homofobicznych wpisów, zdjęć, grafik czy filmów. Świetnym narzędziem jest również strona HejtStop.pl, na której można zgłaszać nienawistne komentarze” – przypomina specjalistka z KPH.
Autor badania: Łukasz Jadaś, IMM
Komentarz: Cecylia Jakubczak, Kampania Przeciw Homofobii
Metodologia: monitoring serwisów internetowych i mediów społecznościowych w IMM, 01.01 – 15.05.2016. Monitorowano wulgaryzmy, słowa dyskryminujące i obraźliwe odnoszące się do osób homoseksualnych. Uwzględniono odmianę przez przypadki i formy gramatyczne słów. Analizy wykonano w Module Analitycznym IMM.