Internauci bronią prawa do publicznego karmienia piersią
Większość Polaków w serwisach społecznościowych deklaruje poparcie dla matek karmiących piersią w miejscach publicznych – wynika z monitoringu social media w IMM. Głosów sprzeciwu jest wielokrotnie mniej. W ciągu kilku dni w mediach społecznościowych pojawiło się ponad 6,5 tys. komentarzy na ten temat. Dyskusje o problemie mogły zostać wyświetlone aż 20 mln razy.
„Idiota dostałby w papę”
Każdego dnia internauci biorą aktywny udział w dyskusjach dotyczących spraw społecznych czy politycznych. Ostatnia szeroko komentowana afera, która rozpoczęła się w restauracji, nie ma jednak tym razem nic wspólnego z podsłuchami, a z… karmieniem piersią. Politycy podzielili się na tych „za” i „przeciw”. Tymczasem użytkownicy social mediów – częściej popierają prawa matek.
Chodzi o sprawę wyproszenia przez kelnera karmiącej matki w jednej z restauracji w Sopocie. Kobieta została poproszona o udanie się do toalety. Politycy zareagowali natychmiast: najpierw wypowiedział się były europoseł Marek Migalski, który porównał karmienie do nieprzyjemnych dla otoczenia czynności fizjologicznych. Następnie pojawiła się ostra reakcja posła PiS Joachima Brudzińskiego na Twitterze: „Gdyby jakiś idiota nawet z doktoratem próbował wysłać moją żonę z Ignasiem do toalety albo na gorsze krzesło, to dostałby ode mnie w papę” – czytamy w tweecie. Nie trzeba było długo czekać na jeszcze bardziej emocjonalne wypowiedzi internautów.
„Głos Pana Wyspiańskiego z Krakowa”
Zgodnie z danymi z modułu analitycznego IMM, od 5 do 11 sierpnia 2016 temat karmienia piersią w miejscach publicznych wywołał ponad 100 tys. interakcji, z czego ponad połowę stanowiły udostępnienia. Szeroki zasięg dyskusji (nawet 20 mln wyświetleń) związany jest przede wszystkim z publikacjami najbardziej angażujących autorów. IMM przeanalizował 100 najczęściej udostępnianych treści – 30% z nich stanowią wzmianki popierające karmienie piersią w miejscach publicznych. Pozostałe wpisy maja charakter informacyjny i nie zawierają oceny, a tylko niewielki odsetek to wypowiedzi zaznaczające zdecydowany sprzeciw.
Wśród udostępnianych setki razy wpisów dominowały wypowiedzi neutralne, informacyjne lub zachęcające do wypowiedzi. Chodzi głównie o publikujące na facebookowych stronach dzienników czy cytaty dotyczące omawianego problemu z prośbą o komentarze obserwujących.
Pojawiły się jednak także głosy o szerokim zasięgu i zdecydowanych poglądach, np. wpisy dziennikarza i satyryka Szymona Majewskiego, który w charakterystycznym dla siebie żartobliwym stylu, zaznaczył swoje poparcie dla swobody karmiących matek. W jednym z postów na Facebooku (50 tys. wyświetleń) napisał: „W gorącej dyskusji na temat publicznego karmienia piersią głos postanowił zabrać Pan Stanisław Wyspiański z Krakowa” i dołączył jeden z obrazów artysty prezentujący karmiącą matkę. W odpowiedzi pojawiły się także przykłady sztuki sakralnej, ukazujące np. Matkę Boską z Dzieciątkiem w trakcie karmienia piersią.
Po stronie swobody matek opowiedział się także m.in. dziennikarz i publicysta Tomasz Terlikowski w opublikowanym na Twitterze wpisie: „Do restauracji chodzi się jeść. Dziecko przy piersi matki je. Zniesmaczeni tym nie powinni chodzić do restauracji, bo tam wszyscy jedzą”.
„Po prostu się nie patrzcie”
Do restauracji chodzi się jeść. Dziecko przy piersi matki je. Zniesmaczeni tym nie powinni chodzić do restauracji, bo tam wszyscy jedzą.
— Tomasz Terlikowski (@tterlikowski) 4 sierpnia 2016
W głosach „za” i „przeciw” dyskutanci często odwoływali się do absurdów, m.in. na mikroblogu i w komentarzach serwisu Wykop.pl. „Przyszło do restauracji z własnym jedzeniem żeby je tam zjeść, patola” – czytamy w jednym z komentarzy. Nawet jednak debata przybierała abstrakcyjny obrót („Porównuje niemowlaka do dorosłego człowieka. Dlaczego nie porównać dorosłego człowieka do niemowlaka? Dlaczego on może jeść z cycka dorosłej kobiety publicznie, a ja nie?”), prędzej czy później wkracza do niej głos rozsądku innego internauty, sprowadzający rozmowę na bardziej realistyczne tory lub oferujący proste rozwiązania. Autorka bloga matkatylkojedna.pl podpowiada zdezorientowanym: „Jak reagować na matkę karmiącą piersią publicznie?” – jej recepta jest prosta: „po prostu się, kurde, nie patrzcie”.
Głos zabrały także niektóre marki, jak np. Street Food Polska, która uznała, że karmienie poza domem idealnie wpisuje się w wyznawaną przez markę ideę jedzenia na ulicy.
Główne miejsca, w których toczy się internetowa debata o karmieniu piersią, to przede wszystkim Facebook (pojawiło się tam aż 77% wszystkich wzmianek) i Twitter (20%). Na gorącą dyskusję można było trafić również w komentarzach pod artykułami w portalu Onet.pl, na forum serwisu Kafeteria.pl i mikroblogu na Wykopie.
„Ludzie za bardzo się interesują”
W skali wszystkich zmonitorowanych publikacji internauci z większym czy mniejszym zaangażowaniem emocjonalnym dyskutowali najczęściej o różnych aspektach problemu i o indywidualnym podejściu do dobrego smaku, który zależy od indywidualnego podejścia – zarówno ze strony karmiącej matki, jak i osoby obserwującej, czy właściciela restauracji.
Wnioski internautów z szeroko zasięgowej i burzliwej dyskusji czasami skłaniały do refleksji wykraczających poza omawiany temat. Jeden z użytkowników Facebooka komentujący wpis Szymona Majewskiego dostrzegł w polemice odzwierciedlenie świata współczesnych mediów: „Nie wiedziałem, że to napiszę, ale ta dyskusja jest żywym dowodem na to, że nowoczesne media w postaci portali społecznościowych takich jak Facebook jednak robią szkody w ludzkiej psychice. Skoro komuś przeszkadza to, że matka postanowiła nakarmić dziecko przy stole np. w restauracji, to znaczy, że ten ktoś zbyt dokładnie się przygląda. (…) To taka pochodna śledzenia cudzego życia na facebooku, czy innych pudelkach itp., ludzie za bardzo się interesują” – czytamy w jego komentarzu.
Autor: Monika Tomsia, PR Manager, IMM
Raport przygotowany na zlecenie Radia Kolor.