Newsy zmyślone i fakty dziwniejsze niż fikcja, czyli kto wierzy AszDziennikowi?

Pomimo rosnącej popularności „AszDziennika” – internetowego serwisu satyrycznego – internauci nadal mylą publikowane w nim historie z rzeczywistością – wynika z monitoringu mediów społecznościowych w IMM. Ponad 90% przypadków, w których materiał tego periodyku Polacy potraktowali jako prawdę, zanotowano w publicznych rozmowach na Facebooku. Jednocześnie deklaracja „to naprawdę nie AszDziennik” stała się w mediach społecznościowych synonimem wiadomości niewiarygodnej, skandalicznej, sensacyjnej bądź absurdalnej, ale nadal – prawdziwej.

Najbardziej wiarygodna satyra

„AszDziennik” to satyryczny serwis internetowy publikujący „najlepsze (zmyślone) newsy w kraju”. Jak wynika z danych grupy NaTemat, stronę AszDziennik.pl odwiedza regularnie ponad 1 milion osób. Facebookowy profil magazynu obserwuje już ponad 120 tys. osób, a redakcyjne konto na Twitterze śledzi 20 tysięcy użytkowników tego mikrobloga.

 

Sytuacje i dyskusje, w których Polacy biorą treść satyryczną za fakt, są trudne do wskazania, ale z pomocą przychodzi monitoring internetu. Analiza wydźwięku wypowiedzi w IMM wykazała, w których komentarzach na temat „AszDziennika” pojawiają się słowa kojarzone z oburzeniem, gniewem czy złością. Stąd – po nitce do kłębka – dotrzeć można do rozmów, których uczestnicy dzielili się linkami do strony periodyku i traktowali publikowane tam treści jak prawdziwe wiadomości. W jakie aszdziennikowe informacje byli skłonni uwierzyć Polacy?

 

Na przykład: w doniesienia o planach likwidacji komunikacji miejskiej w Bydgoszczy, o instalacji ekranów dźwiękochłonnych w Tatrach, o unijnym zakazie oblewania studentów na uczelniach wyższych czy też o planach przyjęcia przez UE uchodźców z… Platformy Obywatelskiej. W mediach społecznościowych dyskutowano także  – i to w poważnym tonie – o „fakcie”, że Polska przyjmie do siebie wszystkich uchodźców.

 

Publikacje „AszDziennika”  z faktami niemal w ponad 90% przypadków mylone były na Facebooku. Pozostały odsetek to pozostałe internetowe społeczności – głównie fora dyskusyjne i komentarze pod artykułami w portalach. Dominowały tematy polityczne, społeczne i obyczajowe, powodując gniew, niedowierzanie lub oburzenie.

Najbardziej niewiarygodne fakty

Jednocześnie, tylko w ciągu kilku ostatnich tygodni Polacy blisko 1000 razy udostępnili w mediach społecznościowych różnego rodzaju absurdalne, lecz prawdziwe informacje z żartobliwym komentarzem wyrażającym powątpiewanie, czy nie mają do czynienia z materiałem “AszDziennika”.  Deklaracja „to naprawdę nie AszDziennik” stała się w mediach społecznościowych synonimem wiadomości niewiarygodnej, skandalicznej, sensacyjnej i absurdalnej, ale nadal – prawdziwej.

To nie tylko tzw. „michałki”, czyli zabawne wiadomości i ciekawostki. Jak wynika z monitoringu social media w IMM, aż 80% wszystkich publikacji tego typu dotyczy polityki. 7% to „niewiarygodne” publikacje na tematy społeczne, a pozostałe związane są z kulturą, rozrywką, nowymi technologiami i sportem.

 

Zasięg wpisów, w których internauci z przymrużeniem oka „ostrzegali” przed zwodniczą treścią tekstu, to ponad 3,5 mln osób. 51% publikacji tego typu ukazało się na Facebooku, a 46% – na Twitterze. Pozostałe miejsca wymiany tych treści to m.in. Wykop.pl i internetowe forum portalu Gazeta.pl. 

Jakie fakty wydały się Polakom tak absurdalne bądź niewiarygodne, że poczuli konieczność zaznaczenia, że informacja nie jest doniesieniem „AszDziennika”? To m.in. impreza sylwestrowa w Chełmie zaplanowana na 1 stycznia, przyznanie przez władze Warszawy 6 mln zł na organizację Światowych Dni Młodzieży w Krakowie, kontrowersyjne nagranie zarejestrowane podczas demonstracji Komitetu Obrony Demokracji, plany zniesienia limitu 140 znaków na Twitterze, nagrania z senackiej debaty nad in vitro, cytowana przez media opinia, że usunięcie flag UE mogło urazić uczucia religijne Polaków, czy też wpadka chorwackiej policji, która zamiast piłkarza warszawskiej Legii wezwała na przesłuchanie swojego ministra gospodarki.

 

Liczba wpisów tego rodzaju wzrosła jesienią. Patrząc na dominującą tematykę i słowa  które najczęściej pojawiają się w komentarzach, trudno nie dopatrywać się w tym trendzie wpływu wyniku wyborów, decyzji podjętych przez nowy rząd, wypowiedzi polityków, a także działań opozycji parlamentarnej oraz politycznych organizacji i inicjatyw pozarządowych.

Jak nie pomylić fikcji z faktem?

Jakie lekcje dla użytkowników mediów społecznościowych mogą płynąć z badania IMM? 

Przede wszystkim, zanim skomentujemy i wyrazimy opinię na temat przeczytanego artykułu lub informacji, sprawdźmy jej źródło. Upewnijmy się, że podane informacje rzeczywiście znajdują potwierdzenie w faktach, i że autor jest wiarygodny. Potraktowanie informacji z „AszDziennika” czy innego źródła satyrycznego jako faktu jest stosunkowo nieszkodliwe i w najgorszym przypadku spowoduje narażenie się na śmieszność. W  innych przypadkach, udostępnienie informacji nieprawdziwej bądź celowo spreparowanej może wiązać się z poważniejszymi konsekwencjami. Popularne zagrożenia to m.in. internetowe łańcuszki, linki do witryn wyłudzających wrażliwe dane osobowe, złośliwe strony internetowe i podszywające się pod „poważne” źródła serwisy z nieprawdziwymi informacjami, których jedynym celem jest wygenerowanie ruchu i kliknięć za pośrednictwem mediów społecznościowych. Publikując materiały z  typu źródeł nie tylko „pomagamy” nieuczciwym użytkownikom sieci, lecz także zaśmiecamy własne otoczenie w serwisach społecznościowych.

+-
+-
+-
+-

Platforma

Serwis umożliwia przeglądanie i analizę publikacji, które ukazały się w internecie oraz social mediach, prasie, telewizji i radiu. Wynik monitoringu prezentowany jest w intuicyjnej aplikacji, której funkcjonalności skracają czas potrzebny na przeanalizowanie przekazów. Z wykorzystaniem tego narzędzia samodzielnie stworzysz także biuletyny, raporty statystyczne lub wyeksportujesz zestawienia materiałów w wybranych formatach. Sprawdź jak to działa – już dzisiaj zamów bezpłatny test!

Moduł analityczny

Moduł analityczny przedstawia wyniki monitoringu wszystkich mediów w formie interaktywnych wykresów i tabel. Ułatwia wyszukiwanie najbardziej nośnych tematów oraz insightów. W aplikacji zbadasz również efekty komunikacji wybranej marki na tle konkurencji. Wszystkie wykresy i tabele możesz pobierać w kilku formatach, a dane źródłowe eksportować do arkusza xls. Zamów bezpłatny test dowolnego monitoringu mediów i sprawdź możliwości modułu analitycznego!

AMI

Aplikacja AMI udostępnia wynik monitoringu portali i social mediów. Nieograniczona liczba słów kluczowych oraz możliwość samodzielnego tworzenia reguł monitoringu zapewniają odsianie informacji nie związanych z tematem oraz internetowego spamu. Aktualizacja wyników następuje w czasie rzeczywistym, co jest kluczowe w prowadzeniu social listening, ale też w pracy z hejtem i sytuacjami kryzysowymi. Korzystając z AMI otrzymujesz także dostęp do archiwum www od 2007 roku oraz pełną analitykę wyników w module analitycznym. Sprawdź już teraz wszystkie możliwości AMI w bezpłatnym teście!

MediaContact

Baza dziennikarzy MediaContact to aplikacja dla osób prowadzących relacje z mediami. Na podstawie bieżącego monitoringu mediów baza jest stale aktualizowana i uzupełniana o nowe kontakty. To gwarantuje, że wysłana informacja trafi do dziennikarzy aktywnie publikujących artykuły na wybrane tematy. Częścią bazy MediaContact jest Biuro prasowe umożliwiające tworzenie i zarządzanie wysyłką informacji prasowych, a także ich publikację na stronie www. Biuro jest bezpłatne dla wszystkich użytkowników bazy MediaContact. Sprawdź jak to działa w bezpłatnym teście!

Biuro Prasowe

Baza dziennikarzy MediaContact jest przeznaczona dla wszystkich osób prowadzących relacje z mediami. Dane w bazie są codziennie aktualizowane i uzupełniane o nowe kontakty na podstawie monitoringu mediów. To gwarantuje, że wysłana informacja trafi do dziennikarzy aktywnie publikujących artykuły na wybrane tematy. Częścią bazy MediaContact jest Biuro prasowe umożliwiające tworzenie i zarządzanie wysyłką informacji prasowych, a także ich publikację na stronie www. Biuro jest bezpłatne dla wszystkich użytkowników bazy MediaContact. Sprawdź jak to działa w bezpłatnym teście!

Admonit

Admonit to narzędzie do analizy i raportowania wydatków reklamowych w telewizji, radiu i prasie. Jeśli chcesz: przeanalizować wydatki reklamowe firmy/marki oraz jej konkurencji, zweryfikować wykorzystanie w danej branży/firmie poszczególnych kanałów komunikacji, a także w łatwy sposób monitorować rynek reklamy i pojawiające się tam nowe kampanie – bezpłatnie przetestuj Admonit już dzisiaj!

Maksymalny rozmiar pliku: 500kB Dopuszczalne formaty: png, jpg