Od rozmowy z lodówką do inteligentnych miast, czyli o internecie rzeczy
Coraz więcej o internecie rzeczy
Celem jest stworzenie inteligentnej przestrzeni budynków i miast, systemów energetycznych, zdrowotnych i innych związanych z życiem codziennym. Teoria nie jest nowa, a praktyka już dosyć powszechna, jednak zgodnie z danymi z raportu opracowanego przez IAB wynika, że tylko 11 proc. Polaków spotkało się z tym terminem. Patrząc jednak na widoczny wzrost medialności IoT (ang. Internet of Things) w Polsce, ten trend może się szybko odwrócić. W ciągu ostatniego roku w prasie oraz internecie upowszechniono na ten temat ponad 6 tysięcy publikacji, a w ostatnich miesiącach powstaje ponad trzykrotnie więcej artykułów o tej tematyce w porównaniu do lipca 2016 roku. O systemie urządzeń tworzących wielką sieć do analizowania danych mówi się coraz więcej, bo i coraz bardziej odrywa się on od wizji rodem z science fiction, wkraczając do codziennego życia.
Inteligentne systemy monitoringu zmonitorowane w mediach
Już teraz w różnych zakątkach świata powstają bardziej lub mniej rozwinięte systemy smart city. Przykładem może być Los Angeles, gdzie na ulicach zamontowano czujniki magnetyczne i sensory monitorujące ruch, które między innymi kontrolują sygnalizację świetlną w celu rozładowania korków. W Long Beach natomiast specjalne czujniki do zarządzania gospodarką wodną pomagają zmniejszyć bezcelowe wykorzystanie wody, co jest niezbędne w administrowaniu miastem w obszarze narażonym na częste susze. Na polskim gruncie także inwestuje się w inteligentne systemy zarządzania ruchem drogowym (Trójmiasto, Lublin, Płock) oraz wdraża programy mieszkaniowe z elementami smart energy – na przykład sterujące oświetleniem na klatkach i osiedlowych uliczkach w Ostrowie Wielkopolskim. Żeby takie działania przynosiły optymalne efekty, przede wszystkim należy pamiętać, że wszelkie tego typu inwestycje powinny służyć ludziom i usprawniać funkcjonowanie w dużych aglomeracjach. Ważne są więc konsultacje społeczne oraz śledzenie nastrojów mieszkańców miast, którzy niejednokrotnie dzielą się w social mediach swoimi pomysłami na modernizację przestrzeni, w której żyją. Monitorowanie postów na Facebooku, Twitterze i forach internetowych zawierających frazy związane z komunikacją, ochroną środowiska czy zużyciem energii może dostarczyć inspiracji, a przede wszystkim wskazać obszary wymagające modernizacji – być może właśnie za sprawą internetu rzeczy.
Monitoring mediów wskaże najbardziej popularne miejsca dyskusji na temat IoT oraz liderów opinii, ekspertów z tej tematyki. Dane zebrane w module analitycznym IMM pozwalają wytypować najpopularniejsze źródła informacji na portalach internetowych i w prasie. W piątce najaktywniejszych źródeł publikacji znajdują się głównie branżowe portale:
- blog tabliczni.pl,
- portal telekomunikacyjny telix.pl,
- platforma dotycząca przemysłu elektronicznego evertiq.pl,
- portal o branży informatycznej resellernews.pl,
- strona internetowa magazynu o tematyce B2B w branży IT crn.pl.
Dzięki monitoringowi internetu poznać można najbardziej angażujące publikacje w mediach społecznościowych, aby dowiedzieć się, jakiego typu treści spotkały się z najlepszym odbiorem użytkowników sieci. Mimo swego technologicznego pochodzenia internet rzeczy króluje na Instagramie opatrzony odpowiednim hasztagiem (najczęściej ze spotkań i konferencji poświęconych tematyce internet of things), dużą popularnością cieszy się też wideo na YouTubie dotyczące nietuzinkowych gadżetów elektronicznych.
https://www.youtube.com/watch?v=LxtfEG5jpBQ&hl=pl
Pomijając ekstremalne przypadki opisane w filmiku przez Mediakraft – takie jak inteligentne sztućce, które nie pozwalają jeść zbyt szybko, czy podłączone do internetu deski toaletowe – o wielu ciekawych pomysłach technologicznych nieco mniej zbliżających się do granicy absurdu można przeczytać na stronie internetowej „Komputer Świat”. Niektóre z gadżetów jawią się jako śmieszne albo zbędne, jak inteligentna szczotka do włosów czy buty pozwalające zamówić pizzę. Z drugiej strony jednak, kto z nas nie chciałby wyposażyć swojej sypialni w samościelące się łóżko? Albo podłączyć portfela do telefonu, by nigdy go nie zgubić bądź łatwo namierzyć, gdy zostanie ukradziony?
Internet rzeczy w praktyce
Z artykułów publikowanych w prasie możemy się natomiast dowiedzieć, że zaciera się granica między RTV i AGD. Bardzo możliwe, że całkiem niedługo w firmach badawczych powstaną nowe działy, zajmujące się analizą informacji pochodzących właśnie z artykułów gospodarstwa domowego. Te sprzęty – już obecne na rynku lub dopiero przechodzące fazę prototypów – mogą znacznie usprawnić codzienne życie. Inteligentne lodówki monitorują swoją zawartość, wyświetlając przepisy na bazie posiadanych produktów, ostrzegając przed kończącym się mlekiem i składając automatyczne zamówienia w internetowych sklepach z dowozem do domu. Pozawalają także zajrzeć zdalnie do swojego środka, jeśli wolimy bardziej tradycyjną formę zakupów, ale nie jesteśmy pewni, czy posiadamy odpowiednią liczbę jajek na jutrzejsze śniadanie. Amica jako jedyny polski producent sprzętu AGD wpisuje się w najnowsze trendy i posiada w swojej ofercie produkty z dziedziny IoT. Firma przygotowała miedzy innymi aplikację Amica IN, dzięki której możemy włączyć piekarnik, zanim dotrzemy do mieszkania, albo poszukać kulinarnych inspiracji we wbudowanej książce kucharskiej.
Hasło internet rzeczy pojawia się także w dużo poważniejszych kontekstach. Razem ze zjawiskiem wirtualizacji danych w chmurach oraz big data tworzy czwartą rewolucję przemysłową. Po wieku pary, sukcesie energii elektrycznej oraz komputeryzacji i automatyzacji, przychodzi czas smart factory oraz maksymalnej optymalizacji wykorzystania energii. IoT w tej przemianie ma dzielić pole razem z systemem cybernetyczno-fizycznym oraz infrastrukturą komunikacyjną, a połączone siły tych trzech dziedzin mają na celu przede wszystkim wyeliminowanie w przemyśle błędu ludzkiego.
Ciemna strona internetu rzeczy
Wszystkie powyższe możliwości brzmią jeszcze nieco fantastycznie, ale także dosyć optymistycznie. Jednak analiza jakościowa materiałów zebranych dzięki monitoringowi mediów pokazuje także tę drugą stronę medalu. Więcej urządzeń podłączonych do internetu i zbierających większą ilość danych to więcej sposobności dla hakerów na zdobycie prywatnych informacji oraz zawładnięcie całymi systemami kontrolującymi ważne aspekty życia ludzkiego. W artykułach sceptycznie nastawionych autorów przewija się termin ransomware – oprogramowanie, które blokuje działanie systemu np. szpitalnego albo hotelarskiego, domagając się okupu w zamian za odzyskanie dostępu do danych pacjentów albo magnetycznych kart-kluczy do pokojów. Jeśli ktoś obawia się permanentnej inwigilacji, długo będzie trzeba go przekonywać do zakupu żarówek podłączonych do wi-fi – nawet jeśli sterują oświetleniem w sposób pozwalający na oszczędzanie energii i pieniędzy.
Internet rzeczy, jak wszystko w naszym ludzkim świecie, może przysłużyć się wygodzie i ulepszeniu życia, może także sprowadzić na nasze głowy nie lada kłopoty. Kiepsko by było zostać zhakowanym poprzez „inteligenty” pojemnik na jajka, który miał uprzedzać przed nieświeżymi produktami. Ale trudno nie wykorzystać technologicznej szansy, która pomaga wyeliminować problem suszy czy korków na drogach. Należy więc postawić na edukację społeczną, natomiast w perspektywie jednostkowej pamiętać o konsumenckim rozsądku.
Metodologia: Monitoring IMM prasy i portali internetowych w okresie 01.07.2016-30.04.2017 pod kątem fraz „internet rzeczy” oraz „IoT”. Analiza ilościowa i jakościowa publikacji, z uwzględnieniem najpopularniejszych kontekstów oraz najaktywniejszych autorów.
Instytut Monitorowania Mediów wyraża zgodę na publikację raportu, wyników badań i dołączonych do nich materiałów graficznych pod warunkiem podania źródła („Instytut Monitorowania Mediów”) w artykule oraz przy każdej grafice.
Autorka badania: Magdalena Pawłowska, IMM
mpawlowska@imm.com.pl
tel.: +48 22 378 37 50