Przez internet – tak coraz częściej zaczyna się miłość

W pracy lub szkole, na studiach, imprezie, spacerze – zakochać można się wszędzie. Do tradycyjnych okoliczności poznania drugiej połowy od kilku lat zalicza się też internet. Początkowo o fakcie spotkania partnera w sieci mówiło się niechętnie i z zawstydzeniem, z czasem taka droga szukania szczęścia spowszechniała i budzi coraz mniej kontrowersji. Jakie są wady i zalety szukania miłości w sieci, na co należy uważać i zwracać uwagę? Instytut Monitorowania Mediów na podstawie publikacji internautów stworzył vademecum internetowego randkowania.

Poznaliśmy się przez internet, spotkali się w sieci  – takie informacje o początkach związku pojawiły się w publikacjach internetowych ponad 600 razy w okresie od 1 stycznia do 31 sierpnia 2012. Dużo, mało? W porównaniu z wcześniejszymi latami – dużo. W całym 2010 roku o takiej genezie związku powiedziano mniej niż 300 razy, w 2011 – około 320 razy. Rosnący trend pokazuje sporą zmianę w obyczajowości. Sieć stała się zwykłym kolejnym miejscem spotkań. Na forum f.kafeteria.pl pewien forowicz słusznie odpowiedział na utyskiwania na samotność jednej z internautek: „No ale to tak jakbyś chciała wygrać w totolotka nie posyłając kuponu, skąd facet ma wiedzieć że ty jesteś samotna i chętnie byś kogoś poznała? No chyba że trafisz na jasnowidza bo dużo facetów jest raczej nieśmiałych i wolą poznawać ludzi na sympatiach, itp., czemu nie spróbować?”. No właśnie – dlaczego by nie spróbować pomóc szczęściu?

Kto randkuje w sieci?
Kto szuka i znajduje miłość w internecie? Krótko mówiąc: każdy. Przez internet poznała swojego męża Dorota Zawadzka, popularna Superniania. Podróżnik Mariusz Majewski także w sieci znalazł żonę, podobnie jak prezenter Robert Janowski, który szczęścia szukał na portalu randkowym – o ile wierzyć można doniesieniom portali plotkarskich. Prawdziwe lub nie informacje dotyczące znanych ludzi randkujących w sieci nie są już podawane jako sensacja. Oprócz celebrytów, o miłości z internetu mówią dziesiątki anonimowych forowiczów. Randkowanie w sieci nie jest zjawiskiem nowym, sporo jest informacji o znajomościach, które zaczęły się w sieci i trwają już kilka lat: „A my znamy się 7 lat, 2.5 roku po ślubie, dziecko. Poznaliśmy się przez internet” – napisała jedna z użytkowniczek forum f.kafeteria.pl.

W sieci czyli gdzie?
„Czy umawianie się z ludźmi z neta jest żałosne?” – tak zatytułowany wątek pojawił się na f.kafeteria.pl. Odpowiedzi były różnorodne – nieraz bardzo pozytywne dla internetowego randkowania: „moim zdaniem umawianie sie z ludźmi z neta jest super”; nieraz zdecydowanie negatywne. Niektórzy internauci zastanawiali się nad skutkami takiego randkowania: „załóżmy że tacy ludzie kiedyś się pobiorą i będą mieli dzieci – one spytają ich jak rodzice się poznali a oni co odpowiedzią ? w necie?”, inni bardzo dobrze znali odpowiedź na takie pytanie: „ludzie się poznają w różnych okolicznościach a mojego kochanego mężczyznę poznałam właśnie w necie po pierwszym spotkaniu wiedzieliśmy że to właśnie to i jesteśmy już prawie rok i mam w nosie kto co powie ..”, „A ja właśnie z mężem poznaliśmy się przez internet. A jak dziecko zapyta to powiem prawdę. Dla mnie w tym nic nie ma żenującego w sumie to nawet fajną historię mieliśmy”. Ostatecznie forowicze doszli do wniosku, że wiele zależy od tego, gdzie konkretnie to poznanie w sieci następuje. Zgodnie uznali, że forum, na którym ta debata się toczyła, nie jest najlepszym miejscem. Jako miejsca powstania najczęściej wymieniane są serwisy randkowe oraz fora tematyczne, na których punktem wyjścia dialogu mogą być wspólne zainteresowania. Podobnie przebiegła analogiczna rozmowa na forum.chip.pl: „No może czaty nie, ale przecież takie portale jak sympatia oferują coś więcej”.

Randkuj, ale z głową!
Zły wizerunek sieciowemu randkowaniu robią przypadki nieuczciwe, a nawet przestępcze: „Pamiętam program Ewy Drzyzgi, do którego zaprosiła kobiety, które miały zdecydowanie mniej szczęścia niż M. Opowiadały historie identyczne jak ta wyżej przeze mnie opisana. Poznanie przez internet. Zauroczenie. Pożyczka. Jedna, niewielka. Zwrot w terminie, kwiaty, kolacja. Zakochanie. Kolejna pożyczka, tym razem większa. Ale również oddana w terminie. Romantyczne wakacje we dwoje. Planowanie wspólnej przyszłości. Prośba o większą pomoc finansową. Powody różne: operacja chorego ojca… nieuczciwy wspólnik roztrwonił pieniądze firmy, która bez odpowiedniego zastrzyku gotówki padnie… spłacenie byłej żony, która inaczej będzie im zatruwać życie… i inne tego typu bzdury, na które nikt normalny nie dałby się nabrać” – napisała jedna z internautek na zbrodniawbibliotece.pl. Facet.onet.pl zaprezentował z kolei historię kobiety, którą gnębił poznany w Internecie stalker: „Poznali się przez internet. Był miły, kulturalny, świetnie im się rozmawiało. Ale czarujący nieznajomy szybko zamienił jej życie w piekło, które trwało blisko rok”. Takie przypadki są jednak odosobnione w nawale historii ze szczęśliwym zakończeniem. Osoby, które obawiają się oszustów, uspokoić mogą takie opinie jak ta z f.kafeteria.pl: „Na sympatii poznałam najwartościowszego mężczyznę w moim życiu – męża”. Forowicz pclab.pl pisze z kolei: „Korzystałem z sympatii i poznałem swoją połówkę. I nie ma w tym nic wstydliwego – trzeba po prostu używać z głową”. Robić to z głową – to chyba najlepsza rada dla randkujących w sieci.

Romans w sieci a rzeczywistość niewirtualna
„Poznaliśmy się przez Internet, bardzo mi pomógł, ponieważ cierpiałam wtedy na depresję. Rozmawialiśmy przez pół roku po kilka (czasem nawet kilkanaście) godzin przed pierwszym spotkaniem, jednak gdy do niego doszło, bardzo się rozczarowałam…” – takie historie zdarzają się, choć stanowią raczej mniejszość. Zdecydowanie częściej okazuje się, że godziny spędzone na internetowych pogaduszkach pozwalają na poznanie bliższe, głębsze, mniej skoncentrowane na przymiotach zewnętrznych. Nieraz Internet staje się polem do zbudowania związku, o który trudno byłoby w realu: „Mariusz z Katarzyną poznali się przez Internet. Zdecydowali się zamieszkać razem. Mariusz (pesel bliżej pięćdziesiątki) twierdzi, że warto się zakochać w każdym wieku. Nie miał obaw o kontakty przez internetowe łącze. – Tam łatwiej nawiązać kontakt, ale czy jest on dobry – to już sprawa dyskusyjna – mówi. – W sieci jest sztuczna lub prawdziwa anonimowość. Czasem przez sieć łatwiej powiedzieć coś, co z trudem przeszłoby przez usta w realu” – mmbydgoszcz.pl. Portal wspolczesna.pl opublikował historię Moniki i Mirosława, którzy poznali się przez Internet, ale przy pierwszym spotkaniu okazało się, że Monika przewyższa partnera o 5 cm. Więź zbudowana na bazie kontaktów wirtualnych była jednak na tyle silna, że pozwoliła im oswoić tę dysproporcję. „Uświadomiłam sobie, że dla 5 cm nie warto tracić kogoś cennego – wyznaje Monika. – Z różnicą wzrostu już się pogodziliśmy i w tej chwili jest ona dla nas powodem do żartów”. Gdyby znajomość zaczęła się w sposób bardziej tradycyjny, prawdopodobnie te dyskusyjne centymetry zepsułyby pierwsze wrażenie.

Czy warto?
Na forum diety.onet.pl powstał wątek na temat tego, czy warto jest poznawać mężczyzn przez internet. Wypowiedzi internautek, nawet tych, którym ostatecznie internetowe związki nie wyszły, zachęcały do poszukiwań szczęścia tą drogą: „Ja poznałam mojego męża przez internet :)))))) i dzieliło nas wtedy 1500km :)”, „Ja mojego chłopaka poznałam przez GG, napisał do mnie 😉 Za tydzień mijają 3 lata jak jesteśmy razem 🙂 I jestem przeszczęśliwa z nim ;)”, „ja mojego poznałam przez neta również, dzieliło nas wtedy 1600 km, specjalnie przyjechał do Polski by mnie poznać w realu hihi”, „Ja mojego też poznałam w internecie, i bynajmniej nie byłam zdesperowana 😉 weszłam dla żartu i z ciekawości na jakiś portal niemiecki (dostałam jakąś reklamę na maila), i tam go poznałam 😀 wciągnęło i jesteśmy razem ;-)”, „Ma sens, ja i A. poznaliśmy się przez internet…”, „Ja poznałam, byłam 3,5 roku – nie wyszło. Myślę ze jak sie chce to sie da :)”, „Ja poznałam na fotce i jesteśmy już rok i 3 miesiące ze sobą i wiem że to ten jedyny ;))”. W historiach internautów często pojawia się temat odległości między przyszłymi partnerami, nieraz bardzo dużych – w internecie nie stanowią one najmniejszego problemu. W innym, choć zbliżonym tematycznie, wątku na f.kafeteria.pl jedna z internautek zauważa: „ja myślę ze to jest dobry sposób, jeden z wielu. Dlaczego? przy dzisiejszym zabieganym tempie życia, nie każdy ma czas aby wychodzić do teatru, kawiarni czy dyskoteki, aby kogoś poznać”.