Zakaz używania e-maila do celów służbowych!
Dobrze to znacie – czytanie, pisanie i przeglądanie e-maili zajmuje Wam mnóstwo czasu. Wyliczono nawet, że potrafimy na to poświęcić od 5 do 20 godzin tygodniowo, a tylko 10 proc. z maili, które czytamy jest dla nas przydatna. Wygląda na to, że grozi nam zakaz używania e-maila do celów służbowych, również w komunikacji z klientami. Co zamiast? Tylko nie mówcie, że social media.
Szefowie zaczynają wprowadzać obostrzenia w korzystaniu z poczty elektronicznej, żeby poprawić produktywność, kreatywność i efektywność. No i mam nadzieję, że chodzi również o poprawę relacji.
O dwóch takich przypadkach przeczytałam tego samego dnia. Brytyjska agencja Push PR od 13 grudnia ma zakazy „wtorkowe”, czyli w Tuesday można porozumiewać się wyłącznie za pomocą telefonu i Twittera. A co z „Tczwartkami”? Pomysł ciekawy. Proponuję paniom iść dalej tym tropem i w Monday pozwalać wyłącznie na Mailowanie a w Wednesday na …Word of Mouth :). Zostaje Friday, tu pasuje komunikacyjny Freestyle.
Z kolei w Stanach, firma Atos (robią technologie dla biznesu) planuje zupełnie skasować wewnętrzną komunikację opartą na e-mailach, stawiając na bezpośrednie rozmowy i tzw. texting. Powodzenia i pokażcie mi jak to będzie działać. Chyba, że firma jest mała i działa w jednym pomieszczeniu. A co do jednego pomieszczenia – w relacji laureatki tegorocznego PRaktykuj za granicą przeczytałam, że nawet osoby pracujące w tym samym pomieszczeniu w niewielkiej odległości od siebie wolały użyć telefonu, niż podejść i pogadać.